• Literatura obozowa

    Książki: “Płakaliśmy bez łez”

    Zacznę od dość osobistego wstępu. Gdyby ktoś zapytał o najważniejszą książkę mojego życia… to będzie właśnie ta książka, “Płakaliśmy bez łez”. Kupiłam ją jeszcze będą uczniakiem podczas którejśtam wyprawy do Muzeum Auschwitz, przeleżała swoje na półce i niecały rok przed maturą, w kwietniu 2004 roku, postanowiłam tę książkę w końcu przeczytać. Nudne lekcje “umilała” mi literatura obozowa i mimo fatalnego stanu psychicznego oraz aktywnych objawów psychotycznych dużo wtedy czytałam. Wcześniej temat Sonderkommando niezbyt mnie interesował, w przeciwieństwie do wspomnień i relacji opisujących codzienność więźniów KL Auschwitz. Czytając takie wspomnienia łatwo można zauważyć, że byli więźniowie do współwięźniów z Sonderkommando odnoszą się z reguły niechętnie. Od drobnych pejoratywów po oskarżenia naprawdę…

  • Literatura,  Literatura obozowa

    Książki: “Potwór pamięci”

    “Potwór pamięci” to książka, w bardzo dużym skrócie, o tym, co we współczesnym Izraelu oznacza pamięć o Zagładzie, za wszystkimi tego konsekwencjami: obciążeniem dla badaczy, paradoksami, trudnymi relacjami z Polakami, Niemcami i Arabami, z trywializacją, a czasem i, nazywając rzecz po imieniu – z absurdem i farsą. Ale błędem jest postrzeganie tej książki wyłącznie z perspektywy Izraela. Bo książka jest uniwersalna i wielowątkowa. Autor swoją opowieść poprowadził w formie osobistego listu historyka do dyrektora instytutu Yad Vashem. Bohater książki pnie się po szczeblach naukowej kariery, jest przewodnikiem grup izraelskiej młodzieży, w ramach tamtejszego systemu edukacji odwiedzających byłe obozy zagłady, które – to też jest tu ważnym wątkiem – Niemcy “pomysłowo”…

  • Literatura obozowa

    Książki: opowiadania Tadeusza Borowskiego

    Dawno temu, w głębokiej podstawówce nauczycielka matematyki oświadczyła, że “jeśli chce się zrobić jakiemuś pisarzowi niedźwiedzią przysługę – wpisuje się jego książki na listę lektur szkolnych”. Nienawidziłam szczerze tej kobiety i nawet dzisiaj, po prawie 30-stu latach, myśl o niej przyprawia mnie o chęć zwymiotowania – ciężko mieć dobre zdanie o kimś, kto znęcał się psychicznie nad bezbronnymi dziećmi. W latach 90 wszelka patologia niestety była w szkołach normą i było na nią odgórne przyzwolenie. Ale z jakiegoś powodu zapamiętałam tę wypowiedź o autorach lektur szkolnych… Pierwszy raz sięgnęłam do opowiadań Tadeusza Borowskiego jako dzieciak – z wielkiej ciekawości, bo wtedy zaczynałam interesować się tematem obozów, a w pokaźnej biblioteczce…

  • Literatura obozowa

    Książki: “Ja z krematorium Auschwitz”

    Pan Henryk Mandelbaum mieszkał „po sąsiedzku”, w mieście obok. Nigdy się z nim nie spotkałam, choć chciałam wysłuchać jego historii. Z pewnych względów nie byłam jednak na to w tamtym czasie gotowa. Nie zdążyłam. Henryk Mandelbaum odszedł w 2008 roku. Mówiono o nim zawsze, że to człowiek… specyficzny (tak, tego określenia używano), ale niezwykle otwarty. Nie bał się wracać do swoich obozowych koszmarów i otwarcie, szczerze opowiadać o tym, co robił i widział. Pan Mandelbaum występował w licznych filmach dokumentalnych, chętnie rozmawiał z historykami, młodzieżą i innymi osobami, które chciały posłuchać o jego przeżyciach. Tak właśnie powstała niniejsza książka. Pan Mandelbaum opowiedział w niej o całym swoim życiu. O dzieciństwie…

  • Literatura,  Literatura obozowa

    Książki: “Arytmetyka diabła”

    Przeczytałam, choć głównie z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony książka ma godny pochwały morał – był taki cytat gdzieś na ekspozycji w Muzeum Auschwitz, że “kto nie zna historii, skazany jest na jej powtórne przeżycie”. Młoda bohaterka “Arytmetyki diabła”, uważająca historię oraz tradycję swojej rodziny i narodu za nudziarstwo nie spodziewała się, co stanie się jej udziałem. Ogólnie dużo lepiej byłoby, gdyby fabuła książki bardziej trzymała się faktów. Początek książki, spokojne życie w sztetlu całkowicie niespodziewanie przerwane przez Niemców i od razu wywózka do Auschwitz…? No, nie. W samym obozie też nie wszystko zostało ukazane takim, jakim było w rzeczywistości. Ale przecież to powieść dla młodzieży, a nie książka naukowa……

  • Literatura obozowa

    Książki: “Oskarżam Auschwitz”

    Historia obozów koncentracyjnych nie skończyła się wraz z wyzwoleniem – to piekło pozostało w ocalałych już na zawsze. Po wojnie ludzie najczęściej nie mieli już do czego wracać. Wymordowane rodziny, stracone mienie, spalone domy… Szczególnie boleśnie dotknęło to Żydów, których dawny świat został brutalnie zmieciony. Niektórzy ocalali Żydzi wyjechali do Izraela, inni do USA, jeszcze inni próbowali jakoś odbudować życie w Polsce, niejednokrotnie ze strachu wyrzekając się swoich żydowskich korzeni – na ogół z marnym skutkiem, zwłaszcza w obliczu roku 1968. Byli więźniowie obozów – wszyscy, i Polacy, i Żydzi i osoby innych narodowości, tak naprawdę nigdy nie wyszli zza drutów. To skutkowało licznymi problemami natury psychicznej i emocjonalnej. Nie…

  • Literatura obozowa

    Książki: “Znajduję się w sercu piekła”

    “To ciemna noc jest moim przyjacielem, płacz i krzyk to mój śpiew, ogień ofiar to moje światło, atmosfera śmierci to mój aromat, piekło jest moim domem” Przed Wami książka niezwykła i trudna. Dla mnie bardzo osobista, bardzo ważna. Załmen Gradowski był więźniem Auschwitz zmuszonym do pracy w Sonderkommando, czyli – grupie roboczej żydowskich więźniów zmuszonej przez Niemców do pracy w krematoriach. W sercu piekła – takim prawdziwym, nie z ludowych opowieści – Gradowski przebywał 17 miesięcy. Niemcy zamordowali całą jego rodzinę, a i on sam nie doczekał wyzwolenia – zginął najprawdopodobniej 7 października 1944 roku. Ale coś po nim pozostało. Kilka skrzętnie zapisanych zeszytów, zakopanych w ziemi przy krematorium. Bo…

Wykorzystujemy pliki cookies (cisteczka).
Polityka ciasteczek
O ciasteczkach
AKCEPTUJĘ