Literatura

Książki: “Folwark zwierzęcy”

Znamy doskonale cytat głoszący, że wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze…

“Folwark Zwierzęcy” to kolejne z przeczytanych przeze mnie dzieł Orwella – lepiej późno, niż wcale. Mieszkające na angielskiej farmie zwierzęta, podburzane przez świnie – będące bez wątpienia bardzo inteligentnymi stworzeniami, acz w kulturze te zwierzęta nie kojarzą się dobrze – postanawiają obalić brutalne rządy gospodarza i wprowadzić swoje własne prawa, a tym samym wywalczyć sobie godne życie. Dochodzi do rewolucji i wkrótce na farmie zapanuje wolność, spokój i dostatek… do czasu. “Rewolucja, jak Saturn, pożera własne dzieci”, ale niesie za sobą także szereg innych konsekwencji. Pokazała to dobitnie historia i pokazuje to także książka Orwella – tak, Folwark to metafora Związku Radzieckiego i tego, co wydarzyło się w nim od 1917 roku do… no właśnie, “Folwark Zwierzęcy” został napisany w 1945 roku, ale okazał się dziełem znacznie bardziej wizjonerskim. I to, co się tam wydarzyło można odnieść – niestety – nie tylko do Związku Radzieckiego.

Sytuacja z interpretacją “Folwarku” ma się podobnie, jak z “Rokiem 1984” – co rusz ktoś z prawa lub lewa wyciera sobie gębę Orwellem, próbując dopasować jego książki do aktualnej sytuacji politycznej, gospodarczej, społecznej czy jakiejkolwiek. Nie zrażajcie się tym – to nie jest przestroga ani przed współczesną partią X ani przed partią Y. To książka, która ukazuje uniwersalne (niestety) mechanizmy powstawania państwa totalitarnego, ze wszystkimi konsekwencjami, jakie ponosi społeczeństwo. I na koniec ciężko już odróżnić świnię od człowieka…
Gorąco polecam.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Wykorzystujemy pliki cookies (cisteczka).
Polityka ciasteczek
O ciasteczkach
AKCEPTUJĘ
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x