
Codziennik: …
Dawno nie miałam lęków napadowych, więc dzisiaj dostałam takiego ataku, że ostatecznie trafiłam na nocną opiekę medyczną z jazdą, że mam chore serce i zaraz umrę. :’) Lekarka zbadała mnie i stwierdziła, że owszem, to tylko nerwica.
Teraz czuję się już lepiej. W ramach resetu Miś zabrał mnie do parku.


Oj, jak przykro, te niespodziewane napady potrafią wykończyć, u Ciebie atak paniki, u mnie migreny, cos okropnego…ale zdjęcia cudne!
Doskonale Cię rozumiem. I ja mam takie napady…. bo serce już sie napracowało…
Piękne te Twoje drzewa…